wtorek, 1 lipca 2014

Pastelowa rzeczywistość Andrieja Zwiagincewa


Mój artykuł "Pastelowa rzeczywistość Andrieja Zwiagincewa" pojawił się również w magazynie Loopedmag.com, a dokładniej W tym miejscu

Niezależny rosyjski dziennik Kommersant przeprowadził wywiad z Andriejem Zwiagincewem po premierze jego debiutanckiego Powrotu. Reżyser zapytany o wątki biblijne w filmie odpowiedział: „O rzeczach świętych, najważniejszych nie powinno się mówić głośno (…). O tym, co najważniejsze się nie mówi, to się wskazuje”. Celowo lub nie określił w ten sposób metodę filmowania i sposób opowiadania wszystkich swoich dzieł, poczynając od debiutu, poprzez Wygnanie, po Elenę. Sformułowanie „wszystkich swoich dzieł” wymaga pewnego sprostowania: około miesiąc temu zakończył się festiwal w Cannes, na którym został zaprezentowany i nagrodzony najnowszy film Zwiagincewa, Leviafan.




Tajemnica  



Tytuły filmów rosyjskiego reżysera są jak one same – tajemnicze. Słowa „powrót”, „wygnanie” i „Elena” nie mówią prawie nic o temacie, czy fabule tych dzieł. Dopiero w trakcie ich seansu nasuwają się wyraźne religijne skojarzenia, jak „powrót syna marnotrawnego”, czy „wygnanie z raju”. O biblijnej symbolice w filmach Zwiagincewa mówi się praktycznie wszędzie. I trudno się temu dziwić.


W Powrocie, do domu rodzinnego po długiej nieobecności wraca nie syn, jak w słynnej przypowieści, lecz ojciec. Po dwunastoletniej rozłące z żoną i dwójką synów przyjeżdża nagle i niespodziewanie. Skąd wraca – nie wiadomo. Dlaczego wraca – tego również nie wiemy. Już jeden z początkowych kadrów Powrotu, w którym nie tylko my, ale również dorastający chłopcy po raz pierwszy widzimy ojca, jest bezpośrednim nawiązaniem do obrazu włoskiego malarza Andrea Mantegny Martwy Chrystus







Już następnego dnia po powrocie marnotrawny rodzic zabiera synów na kilkudniową wycieczkę. Przebieg wyprawy piętrzy napięcie i nie zwiastuje nic dobrego. Pojawiające się w dalszej części filmu symbole, z  martwym ptakiem na czele nasilają niepokój i mówią nie tylko o boskiej obecności, lecz także o sile natury, która współodczuwa z bohaterami. To właśnie natura jest też jedną z postaci Wygnania, gdzie ulewa „ożywia” wyschnięty strumyk dopiero po tragedii, która dotyka Aleksa i jego rodzinę.




Miasto, przedmieście, wieś



Natura doprowadza nas do kolejnego istotnego motywu twórczości rosyjskiego filmowca. Zaznaczenie kontrastu pomiędzy miastem a wsią oraz miastem a przedmieściem w Wygnaniu i Elenie ma swój cel. W Wygnaniu bohaterowie udają się do wiejskiego domu na odludziu. Wydaje się, że piękna okolica, spokój i wspólne chwile umocnią ich więzi lecz dzieje się coś zupełnie innego. Nie wystarczy zmiana otoczenia, ucieczka z szarego, uprzemysłowionego i głośnego miasta na piękne i ciche peryferia, żeby poprawić „kulejące” relacje.


W Elenie natomiast miastu przeciwstawione jest przedmieście. Podróż Eleny z domu w centrum miasta, w którym mieszka z Władimirem do syna, który wraz z rodziną tłoczy się w małym mieszkaniu na przedmieściach jest przez reżysera ukazana z wszelkimi szczegółami. Tytułowa bohaterka jedzie tam, skąd pochodzi. W tej obskurnej, pozbawionej perspektyw okolicy wychowuje się jej wnuk, którego przyszłość staje się dla Eleny priorytetem. Niepracującego syna nie nawróci już „na prostą”, Aleksandra może jeszcze uratować. I robi to za wszelką cenę. W Elenie przedmieście to również nuda, beznadzieja i patologia. Jak się okazuje miasto nie jest dużo lepsze. Katya, córka Władimira jest tego dobrym przykładem. Wychowana w dobrobycie, jest przyzwyczajona do tego, że nie musi pracować. Zwiagincew podkreśla jednak zasadniczą różnicę pomiędzy nią a rodziną Eleny. Katarina wydaje się być w pełni świadoma swoich błędów, a jej naganne zachowanie nie wynika z ignorancji lecz z poczucia beznadziei otaczającej rzeczywistości i uświadomienia sobie, że nie da się zmienić praw nią rządzących. Jej negatywny stosunek do świata najsilniej wybrzmiewa w scenie rozmowy z ojcem w szpitalu. Młoda dziewczyna wygląda jakby była zmęczona życiem. Jest zbuntowana, choć mogłoby się wydawać, że nie ma ku temu powodu.


Pastelowa rzeczywistość Andrieja Zwiagincewa


Z nastrojami dominującymi w filmach Zwiagincewa współgrają zdjęcia Michaiła Kriczmana, stałego współpracownika reżysera.  Rzeczywistość wykreowana przez tę dwójkę ma pastelowe kolory. Nie krzyczy, „nie mówi głośno”, lecz właśnie „wskazuje”.

Powiada się, że niebieski to zimna barwa. Pogląd ten zdecydowanie się sprawdza w przypadku wszystkich trzech omawianych filmów. Różne odcienie niebieskiego idealnie współgrają z chłodem emocjonalnym męskich bohaterów i nieumiejętnością dojścia do porozumienia, które charakteryzuje wszystkich protagonistów. Błękitne ściany sypialni Viery i Aleksa i niebieskie łóżko tych obojga to nie bez powodu najwyrazistsze wizualne akcenty Wygnania. Brak porozumienia pomiędzy dwójką głównych bohaterów osiąga w tym filmie apogeum. Viera i Aleks, choć bardzo w sobie zakochani, nie potrafią ze sobą rozmawiać. Budzą się i zasypiają w jednym łóżku, lecz tak naprawdę każde z nich żyje samotnie. W Powrocie niebieski kolor zwiastuje tragedię w sposób jeszcze bardziej bezpośredni. Budowa scenografii w scenie pierwszego spotkania ojca z dorastającymi synami nieprzypadkowo wzorowana jest na obrazie, którego tytuł wiele tłumaczy – Martwy Chrystus. Również w Elenie niebieski okazuje się być synonimem śmierci.  


Monolog zamiast dialogu – krytyka współczesnych relacji międzyludzkich


Jak widzimy, tytuły filmów Zwiagincewa nieprzypadkowo nawiązują do przypowieści religijnych, takich jak „Powrót syna marnotrawnego”, czy „Wygnanie z raju”. Również nie bez powodu same dzieła przybierają ich formę. Powrót, Wygnanie i Elena opowiadają bowiem przede wszystkim o wartościach niematerialnych, a spośród nich o bezgranicznej macierzyńskiej miłości oraz męskiej (w tym ojcowskiej) stanowczości. Bohaterowie ślepo i bezgranicznie się im podporządkowują i przez to ponoszą klęskę. Główne postaci filmów Rosjanina gubi myślenie jedynie kategoriami własnego światopoglądu, egoizm w relacjach damsko-męskich i nieumiejętność prowadzenia dialogu. Rozmawiajmy i słuchajmy a nie tylko mówmy i domagajmy się wysłuchania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz